15 września 2013

Rozdział 6

Dream Notebook: Wakacyjne ryzyko

Z każdym dniem Kali stawał się coraz gorszy. Naszym bohaterom zostały narzucone nowe obowiązki, coraz więcej czasu mama spędzała z nim, zamiast z dziećmi. To jeszcze dało się wytrzymać, ale któregoś dnia...
Siedzieliśmy wszyscy przy stole, jedząc obiad, kiedy to nagle Kali wyskoczył z pomysłem wyjazdu do Iranu. 
- Moja rodzina chętnie pozna, moją piękną narzeczoną oraz jej dzieci. - ślinił się do mamy. 
- Nie mam zamiary wybierać się do jakichś Arabów! To końcówka wakacji, ostatnie tygodnie. Chcę je spędzić przyjemnie a nie w kraju, gdzie ... - Mama nie dała Adrianowi skończyć.
- Aduś! Masz przeprosić Kaliego! I jedziesz, czy tego chcesz czy nie. 
- Kochanie... Adrian jest pełnoletni, niech robi co chce.- wtrącił się.
- Mamo ale ja też nie chce jechać. Miałam przecież lecieć do Londynu. 
- Przykro mi, polecisz w przyszłym roku. 
- Ale mamo! 
- Bez gadania...
- Nienawidzę was!
Po paru dniach, Kali oświadczył, że najpierw sam poleci z Alą a Basia dołączy, ponieważ miała jakieś tam sprawy do załatwienia. Nikt nie myślał, że tak właśnie potoczy się podróż. 
Na lotnisku, Barbara pożegnała córkę i ukochanego, którzy wsiadali do samolotu. 
- Ala, ty siedzisz na końcu. Niestety nie mamy miejsc obok siebie. Ale jak coś to jestem z przodu. 
Lecieli i lecieli. Ala spokojnie siedziała sobie na facebook'u, kiedy nagle dostała wiadomość od Adusia: " Uciekaj z tego samolotu! Ten Kali to jakiś psychol, policja dziś u nas była. Mama mówi, że ten samolot ląduje przed waszym lotniskiem we Włoszech. Policja wtedy wkroczy do samolotu, ty się nie ruszaj z miejsca. Przyjdą po Ciebie. "



30 sierpnia 2013

Rozdział 5

Dream Notebook: Wakacyjne ryzyko

I tak każdy z naszych bohaterów miał swoją drugą połówkę. Ala i Aleks, Amm i Aduś oraz mama i Kali. Wszyscy bardzo się cieszyli ze szczęścia mamy, że w końcu przestała się obwiniać za śmierć taty. Ona sama zaczęła bardziej dbać o siebie. Kali przewrócił jej życie do góry nogami. Właściwie nie tylko jej, lecz naszym bohaterom również. 
- Ala! Adrian! Szybko na dół, do kuchni!- krzyczała mama.
- Co się stało, czemu krzyczysz? - zapytał poirytowany Aduś.
- Muszę z wami poważnie porozmawiać. Jak sami widzicie, między mną a Kalim układa się bardzo dobrze. A nawet lepiej... oświadczył mi się! I z tego powodu, postanowiliśmy, że zamieszka razem z nami. 
Ala i Aduś siedzieli zamurowani. Nigdy nie pomyśleliby że ich mama w tak szybkim czasie znajdzie sobie nowego narzeczonego, który w dodatku się do nich przeprowadzi! Z drugiej strony, Kali wydaje się być w porządku. 
Już następnego dnia, w ich domu zjawił się nowy chłopak mamy z ogromną walizką. Mama szybko zwołała swoje dzieci do salonu. 
- Przywitajcie nowego członka naszej rodziny. Więc, Kali ty idź się rozpakować a ja porozmawiam z dziećmi. - rozporządziła mama.
Kali taszczył walizkę po schodach, a bohaterowie zasiedli przy stole w kuchni.
- Słuchajcie... Kali to wspaniały mężczyzna i nie będę ukrywała, że bardzo się kochamy. Już mi się oświadczył, więc wiecie co to oznacza. chciałabym, abyście zaufali mu tak jak tatowi. Nie każę wam, zwracać się do niego "tato", ale pamiętajcie, że może on zająć jego miejsce. Chcę was tylko uprzedzić.  

19 sierpnia 2013

Rozdział 4

Dream Notebook: Wakacyjne ryzyko

Mama i Kali umawiali się coraz częściej. Alę i resztę przyjaciół bardzo to cieszyło. Jednak działo się coś jeszcze, co niepokoiło bohaterkę. Amm i Aduś. Spotykali się prawie codziennie, nikt nie wiedział co tam robili, a jeśli Ala zapytała się o to swojej przyjaciółki, ona zaraz zmieniała temat. Podobnie było z Aleksem i Adusiem. 
Para zakochanych nastolatków postanowiła wytropić co tam się tak naprawdę dzieje.  Pewnego wieczoru, kiedy Aduś wyszedł z domu odpicowany jak nigdy, bohaterowie wyczuli, że coś jest nie tak i udali się za nim. Ich przeczucia się potwierdziły. Na jednej z ławek w parku siedziała Amelia, rozglądając się. 
- Aduś.. jak ty wspaniale dziś wyglądasz! - krzyknęła Amm. 
- Bo dziś jest wspaniały dzień. Długo się nad tym zastanawiałem, ale teraz już wiem..- zawiesił głos. 
- Ale co wiesz? 
- Wiem, że się w tobie zakochałem. Czuję się głupio, bo sam nagadywałem na moją siostrę i Aleksa, że ta różnica wieku i w ogóle. Jednak teraz wiem, że wiek to tylko głupia liczba i nie gra on żadnej ważnej roli. 
- ... 
- Amm.. powiedź coś. 
- ...
- Proszę... Zostaniesz moją dziewczyną?- zapytał skrępowany, klękając przed nią i wręczając jej śliczny łańcuszek z serduszkiem ze srebra. 
- Boję się co powie Ala. 
I w tym momencie pojawiła się właśnie ona. Trochę wściekła a trochę szczęśliwa.
- Czy ja o czymś nie wiem?
- Ala.. ja ją kocham i nic tego nie zmieni. ty też tak miałaś z Aleksem. Zrozum mnie i nie stój nam na przeszkodzie. 
- Niech wam będzie. - odpowiedziała Ala i odeszła.  

11 sierpnia 2013

Rozdział 3

Dream Notebook: Wakacyjne ryzyko
Aleks z Alą leżeli na kanapie, w salonie, przed telewizorem. Oglądali jakiś film. Chłopak dziewczyny musnął ją w usta, potem w szyję, brzuch...
- Aleks...- zaczęła kręcić się Ala.
- Słucham Kochanie?
- Ja nie chcę tego robić. - speszyła się.
- Ale to jest bardzo przyjemne- nie przestawał całować jej po brzuchu. 
- Aleks! - Ala wyrwała się od rozkosznych pocałunków chłopaka i wybiegła na dwór. 
Mama i Kali bardzo się zdziwili widząc tak przerażoną bohaterkę. 
- Kochanie, nic Ci nie jest?- zapytała zatroskana mama.
- Nie, nie. Idę się przejść. 
W tym samym czasie Amelia i Adrian stali naprzeciw siebie, bardzo blisko. Jego ręce na jej biodrach, jej na jego szyi. Oboje patrzyli sobie w oczy. Aduś przybliżył się jeszcze bardziej, Amm zamknęła oczy i już miało się to stać kiedy nagle usłyszeli jakiś głos.
- Co wy tu robicie?! Jak wy możecie?! Mój brat i najlepsza przyjaciółka! - krzyczała Ala.
- Młoda uspokój się. 
- Uspokój się? Amm! Przecież wiesz, jaki jest mój brat!
- Że co? Proszę powiedz jaki jestem... - powiedział poirytowany Aduś.
- Przecież wszyscy wiemy, że ty z dziewczyną to dłużej niż miesiąc chodził nie będziesz. 
Adrian wziął Amm za rękę i wrócili na ognisko. Bez żadnego słowa pożegnania. Ala natomiast została tam sama. Usiadła na drodze i zaczęła rozmyślać. 
W tym samym czasie Aleks zaczął się martwić o swoją ukochaną. Wyszedł na dwór i gdy spostrzegł, że nie ma jej przy ognisku, zaniepokoił się. 
- Widzieliście Alę? - zapytał 
- Była na drodze, tam przy kukurydzy. - odpowiedział sucho Aduś. 
Pobiegł do niej. Siedziała zmarznięta. Przytulił ją.
- Kochanie, przepraszam. Więcej nie będę Cię namawiał do czegoś, czego nie chcesz. Jestem idiotom. Ale tak bardzo Cię kocham. Pragnę tylko Ciebie słoneczko.

5 sierpnia 2013

Rozdział 2

Dream Notebook: Wakacyjne ryzyko
Kali odwiózł ich do domu. Umówili się, że jutro przyjadą odebrać rowery. 
Gdy tylko wstali, postanowili jechać do znajomego mamy. Jechali autobusem, na miejscu byli parę minut później. Kali czekał na nich na przystanku, uśmiechając się i machając. 
- Witajcie. Wsiadajcie do samochody, rowery są w domu. Co powicie na małe ognisko? - zaproponował Kali. 
- Oh.. no nie wiem, prawie wcale się nie znamy. - zaczęła zrzędzić mama.
- Świetny pomysł Kali! Lepiej się poznamy. - krzyknęła Alicja.
Wszyscy się zgodzili z twierdzeniem Ali. Ognisko przebiegało spokojnie, w zacisznym miejscu za domem oddalonym od miasta. Wszyscy świetnie się bawili. Piekli kiełbaski, ziemniaki w ognisku, tańczyli. Ala z Aleksem weszli do domu się ogrzać, natomiast Aduś zaproponował Amm spacer. Było ciemno. Nie było latarni, tylko blask księżyca dawał światło. Samochody także tam nie jeździły o tak później porze. Na drodze znajdował się tylko brat Alii i jej najlepsza przyjaciółka. 
- Właściwie to poco mnie wyciągnąłeś na ten spacer?- Zapytała Amm.
- A tak. Wiesz młoda poszła z Alkiem do domu, chciałem zostawić mamę z Kalim sam na sam. Może coś z tego wyjdzie. 
- My też zostaliśmy sam na sam.
W tym samym czasie, Basia i Kali też rozmawiali.
- Masz wspaniałe dzieci.- powiedział 
.- Dziękuję. A ty masz rodzinę? - zapytała niepewnie.
- Nie mam. 
________________________________
Przepraszam, że takie krótkie :* :
Czytasz? = komentarz ♥

29 lipca 2013

Rozdział 1

Dream Notebook: Wakacyjne ryzyko 
Rok szkolny dobiegł końca. Wszyscy się bardzo cieszyli. W końcu można spać do południa i wracać późną porą. Ala miała wspaniałe plany na te wakacje. Wraz z Aleksem, Adusiem i Amm mieli lecieć do Londynu. Początkowo mama się zgadzała, lecz później nie chciała ich puścić. Wszystko wam opowiem. 
Był początek lipca. Gorące słońce prażyło niesamowicie. Wszyscy chodzili opaleni i zadowoleni.
- Ala! Ala chodź bo się spóźnisz!- krzyczała mama, stojąca przed domem z rowerem. -Wszyscy już są! 
Ala, Aleks, Aduś, Amm i mama postanowili wybrać się na rowerach na piknik rodzinny, do miejscowości znajdującą się parę kilometrów za Warszawą. Nie było to daleko. 
- Biegnę, biegnę.- szybkim krokiem Ala wybiegła z domu, trzaskając drzwiami i wpadając swojemu ukochanemu w ramiona. 
Wszyscy usiedli na rowery i ruszyli. Kontakt mamy z Alą się poprawił. Chodziła ona na specjalną terapię, dużo to dawało po śmierci ojca w wypadku. Ala już pawie nie myślała o Michale, jej życie się ułożyło z Aleksem. 
Po godzinie, zobaczyli wiele parasoli, dmuchanych zjeżdżalń i usłyszeli muzykę. Byli na miejscu, zaparkowali rowery na jednym ze stojaków i zajęli sobie miejsca. Było bardzo dużo ludzi. Aleks z Adusiem poszli po coś do picia, dziewczyny zostały z mamą. Odbyło się wiele gier i zabaw, w których nasi bohaterowie chętnie brali udział. W końcu nadeszła pora na to na co wszyscy czekali. Na scenę wszedł zespół, ostatnio bardzo znany. Śpiewali oni rytmiczne piosenki, można było się przy nich świetnie bawić. 
Zrobiło się już ciemn. Ala z Aleksem tańczyli w rytm muzyki, przy gwiazdach. Oboje się kochali. Odwzajemniali swoje uczucie. Obok nich tańczyła Amm z Adusiem. Akurat była wolna piosenka. Ala zauważyła to kontem oka i zaczęła wnioskować dziwne rzeczy. Nie chciała jednak psuć tego romantycznego klimatu i nic nie powiedziała.
Na ławce pozostała jedynie mama Ali. Siedziała sama pijąc piwo z sokiem. Patrzyła na tych wszyskich zakochanych... W pewnym momencie podszedł do niej mężczyzna. Miał około 40 lat, ciemne oczy, włosy, brodę, karnację. 
- Przepraszam. Czy mogę się dosiąść? - zapytał bardzo uprzejmie
- Ależ oczywiście.
- Jestem Kali.- przedstawił się i pocałował ją w rękę.
- A ja Barbara. Bardzo mi miło.
Kali zabrał Basię do tańca. Wirowali i szaleli bardzo długo. Aż piknik się skończył. Cała rodzina i Amm postanowili wracać do domu. Barbara przedstawiła im Kaliego. 
- O nie! - wykrzyczała Basia
- CO się stało?- odpowiedziali
- Przebiłam oponę. Nie mam powietrza.Co my teraz zrobimy? - zamartwiała się. 
- Nic się nie martw, ja chętnie pomogę. Mieszkam niedaleko, wezmiecie rowery do mnie a ja was odwiozę samochodem. Przyjedziecie kiedyś do mnie autobusem i zabierzecie je. 
- Och Kali , bylibyśmy bardzo wdzięczni.
_____________________________________________
Pisze od nowa :* Nie umiem tak bez Was ♥
Blogger Gadgets