29 lipca 2013

Rozdział 1

Dream Notebook: Wakacyjne ryzyko 
Rok szkolny dobiegł końca. Wszyscy się bardzo cieszyli. W końcu można spać do południa i wracać późną porą. Ala miała wspaniałe plany na te wakacje. Wraz z Aleksem, Adusiem i Amm mieli lecieć do Londynu. Początkowo mama się zgadzała, lecz później nie chciała ich puścić. Wszystko wam opowiem. 
Był początek lipca. Gorące słońce prażyło niesamowicie. Wszyscy chodzili opaleni i zadowoleni.
- Ala! Ala chodź bo się spóźnisz!- krzyczała mama, stojąca przed domem z rowerem. -Wszyscy już są! 
Ala, Aleks, Aduś, Amm i mama postanowili wybrać się na rowerach na piknik rodzinny, do miejscowości znajdującą się parę kilometrów za Warszawą. Nie było to daleko. 
- Biegnę, biegnę.- szybkim krokiem Ala wybiegła z domu, trzaskając drzwiami i wpadając swojemu ukochanemu w ramiona. 
Wszyscy usiedli na rowery i ruszyli. Kontakt mamy z Alą się poprawił. Chodziła ona na specjalną terapię, dużo to dawało po śmierci ojca w wypadku. Ala już pawie nie myślała o Michale, jej życie się ułożyło z Aleksem. 
Po godzinie, zobaczyli wiele parasoli, dmuchanych zjeżdżalń i usłyszeli muzykę. Byli na miejscu, zaparkowali rowery na jednym ze stojaków i zajęli sobie miejsca. Było bardzo dużo ludzi. Aleks z Adusiem poszli po coś do picia, dziewczyny zostały z mamą. Odbyło się wiele gier i zabaw, w których nasi bohaterowie chętnie brali udział. W końcu nadeszła pora na to na co wszyscy czekali. Na scenę wszedł zespół, ostatnio bardzo znany. Śpiewali oni rytmiczne piosenki, można było się przy nich świetnie bawić. 
Zrobiło się już ciemn. Ala z Aleksem tańczyli w rytm muzyki, przy gwiazdach. Oboje się kochali. Odwzajemniali swoje uczucie. Obok nich tańczyła Amm z Adusiem. Akurat była wolna piosenka. Ala zauważyła to kontem oka i zaczęła wnioskować dziwne rzeczy. Nie chciała jednak psuć tego romantycznego klimatu i nic nie powiedziała.
Na ławce pozostała jedynie mama Ali. Siedziała sama pijąc piwo z sokiem. Patrzyła na tych wszyskich zakochanych... W pewnym momencie podszedł do niej mężczyzna. Miał około 40 lat, ciemne oczy, włosy, brodę, karnację. 
- Przepraszam. Czy mogę się dosiąść? - zapytał bardzo uprzejmie
- Ależ oczywiście.
- Jestem Kali.- przedstawił się i pocałował ją w rękę.
- A ja Barbara. Bardzo mi miło.
Kali zabrał Basię do tańca. Wirowali i szaleli bardzo długo. Aż piknik się skończył. Cała rodzina i Amm postanowili wracać do domu. Barbara przedstawiła im Kaliego. 
- O nie! - wykrzyczała Basia
- CO się stało?- odpowiedziali
- Przebiłam oponę. Nie mam powietrza.Co my teraz zrobimy? - zamartwiała się. 
- Nic się nie martw, ja chętnie pomogę. Mieszkam niedaleko, wezmiecie rowery do mnie a ja was odwiozę samochodem. Przyjedziecie kiedyś do mnie autobusem i zabierzecie je. 
- Och Kali , bylibyśmy bardzo wdzięczni.
_____________________________________________
Pisze od nowa :* Nie umiem tak bez Was ♥

5 komentarzy:

Witam serdecznie na blogu ;3
Jeśli Ci się spodobał to zapraszam do obserwowania : )
Obserwowanie = Obserwowanie ; d ; **

Pozdrawiam ; 3

Blogger Gadgets